Modne, popularne, na czasie, a przede wszystkim wszędobylskie PASTELE. To było nieuniknione. Jednak nie popadłam w pogoń za trendami i ubrałam pastelowe barwy, gdy poczułam, że naprawdę nadszedł właściwy moment. Nie założyłam ich od stóp do głów, by nie było zbyt mdło. Nie lubię mdłych stylizacji. Większość z Was kojarzy mnie (i najchętniej wspomina) w wersjach typowo ostrzejszych. Skórzane elementy, czerń, ćwieki. I chociaż pokochałam spódnice, których kiedyś nie znosiłam, a w wydaniu typowo kobiecym czuję się coraz lepiej, to nie zapomniałam o mojej "prawdziwej naturze". Nadal kocham mocniejsze klimaty (o czym już niedługo się przekonacie:)).
Znacie markę F&F? Mam nadzieję, że gdy to napisałam, nie stanął Wam przed oczami jedynie widok supermarketu z szyldem Tesco. Czemu o niej wspominam? Bo to właśnie jej zawdzięczam te pastelowe elementy. Kremową bluzeczkę i miętową, plisowaną spódnicę. Obecna kolekcja naprawdę mnie zaskoczyła. Ciekawe printy, żywe, zarówno energetyzujące kolory jak i te delikatne barwy, interesujące fasony, również wiele rzeczy typu basic. Są także urocze piżamy. Specjalnie dla Was stworzyłam kolaż z poszczególnymi elementami, by przybliżyć Wam tę kolekcję. TUTAJ. A co w tym wszystkim jest najfajniejsze? Możecie zrobić spore zakupy za niewielkie pieniądze ;)
Brzoskwiniowa kopertówka to teraz mój wielki skarb. Kolor jest cudowny, fantastycznie komponuje się z bielą (najciekawiej : white total look+brzoskwiniowy akcent), beżem czy miętą. Poza tym - uwielbiam w niej także to, że jest taka klasyczna i prosta, bez udziwnień. Mogłabym mieć ten model w każdym możliwym kolorze!
Przypominam także o małym konkursie organizowanym z CzakiBransoletki :) TUTAJ
TRANSLATE
No comments:
Post a Comment